35 proc. Polaków boi się zawału serca, ale aż 80 proc. nie ma pojęcia jaki ma poziom cholesterolu i jakie są bezpieczne normy jego wysokości we krwi. Tymczasem naukowcy są zgodni – obniżenie poziomu cholesterolu to znacznie mniej zgonów w Polsce.
U osoby zdrowej stężenie cholesterolu LDL, odpowiedzialnego za rozwój miażdżycy naczyń i chorób sercowo-naczyniowych, powinno być niższe niż 115 mg/dl, a tzw. dobrego cholesterolu HDL nie powinno wynosić mniej niż 40 mg/dl – mówi ekspert w dziedzinie zaburzeń lipidowych prof. med. Barbara Cybulska z Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnie badania TNS OBOP objęły reprezentatywną próbę 1005 Polaków, którzy ukończyli 15 lat. Wynikają z nich zaskakujące wnioski. 35% przebadanych obawia się, że będzie miało zawał serca, ale aż 80% nie wie jaka jest norma cholesterolu. Większość nie ma też pojęcia jak to sprawdzić, nie widzi też powodu, by to zrobić.
Tymczasem niewiele osób rodzi się z genetycznie uwarunkowanym wysokim poziomem LDL (czytaj więcej: cholesterol u dzieci). Większość osób dopiero po latach – ze względu na niezdrowy tryb życia, brak ruchu i złą dietę opartą na tłuszczach zwierzęcych – zaczyna chorować. Zły cholesterol LDL zaczyna odkładać się w ścianach tętnic w postaci blaszki miażdżycowej, w efekcie czego tętnice się zmniejszają. Pęknięcie blaszki to prosta droga do powstania zakrzepu, co prowadzi do zawału serca, bądź niedokrwienny udar mózgu. W Polsce te schorzenia odpowiadają za 47 proc. zgonów i to zdecydowany nr 1 wśród przyczyn śmiertelności. Podobnie jest na całym świecie.
Można to jednak zmienić. Do tego potrzebna jest jednak edukacja, a na razie pod tym względem nie mamy się czym pochwalić. Większość osób o cholesterolu dowiaduje się więcej dopiero po stwierdzeniu jego zbyt wysokiego poziomu, albo przy okazji choroby bliskich. Wprawdzie z danych udostępnionych przez prof. Tomasza Zdrojewskiego z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wynika, że po 1990 r. przedwczesne zgony spowodowane chorobą wieńcową są coraz rzadsze i ich liczba spadła o 30%, ale wciąż daleko do ideału. A wcale nietrudno go osiągnąć. Na polepszenie statystyk w większości wpływ miała zmiana diety, co wystarczyło do spadku poziomu cholesterolu.
Mimo tego wciąż mniej niż połowa Polaków ma poziom cholesterolu w normie. Niepokojąco wygląda też tendencja u młodzieży. 25 proc. nastolatków przebadanych w okresie 2006-2009 zbliżało się do granic normy, a już podwyższone wartości zauważono u 8 proc. młodzieży.
– Brytyjski tygodnik „The Economist” ostrzega, że albo zaczniemy przechodzić na emeryturę w wieku 70 lat, albo czeka nas załamanie systemu. Ale żeby do tego doszło, ludzie w starszym wieku muszą być zdrowi. Tymczasem z analizy brytyjsko-amerykańskiej wynika, że Polski nie stać na wydłużanie wieku emerytalnego obywateli ze względu na ich zły stan zdrowia. A głównymi czynnikami, które się do tego przyczyniają, są hipercholesterolemia i palenie papierosów – podkreśla prof. Tomasz Zdrojewski.
Najgorsze jest to, że lekarze ten problem pomijają, przemilczają. Czy kiedykolwiek ktoś was zapytał czy sprawdzić wam poziom cholesterolu? Ja mam JUŻ 42 lata i nigdy żaden lekarz się tym nie zainteresował. Aż było za późno na naturalne leczenie i muszę łykać po 4 tabletki dziennie…
Gdy spytałam lekarza o skierowanie na badania na wysokość cholesterolu, to usłyszałam „a po co, cholesterol nie zabija!”. Przyznam się, że tak mnie zatkało, że zapomniałam języka w gębie…